Wielkie pakowanie tu u nas w związku z wakacjami i przeprowadzką, ale w biegu zdążę skrobnąć kilka zdań o naszym - dziś.
Poranek rozpoczął się od akcji ratowania gołębia z wydziobanym ogonem na Psiej Górce koło naszego domu. Bogatsza o wiedzę o istnieniu Eko Patrolu w Straży Miejskiej dzwonię do pana, który przyjmuje zgłoszenie (ostatnio czekaliśmy na nich godzinę z chorym Jerzykiem, który nie mógł odlecieć). W międzyczasie Paweł rusza do sklepu, aby zdobyć karton dla gołębia, a ja szkolę Nordiego w treningu posłuszeństwa. Państwo strażnicy przybywają szybko, oddajemy im gołębia, który w ucieczce przed Pawłem i jego kartonem zdążył już wykąpać się w kanałku i ruszamy w dalszy ciąg zabieganego dnia.
Zakupy rowerowe, paczki kurierskie, próby zdecydowania które rzeczy zabrać do nowego domu, a które nie.... dużo tego.
Nordi znosi wszystko ze swoim stoickim spokojem. Dopóki my jesteśmy obok, znaczy że wszystko jest w porządku.
Plan na najbliższe dwa tygodnie jest też taki, żeby nie jeść mięsa, więc kombinujemy nowe wyjazdowe menu.
Start jutro, 7:30 Warszawa Wschodnia - Suwałki.
Trzymajcie kciuki! :)

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz