Aby dojechać z Rajgrodu do Ełku trzeba krążyć polami, łąkami, grzeznac w błocie szukając szlaku. Nordi popiskuje, nauczył się po roku czasu. W Ełku przygotowania do triathlonu. Pogoda psuje nam trochę szyki przez co w Ełku spędzamy 5h a i tak wyjeżdżamy w deszczu. Kierunek Zdedy - dwa jeziora i super dzicz. Nordi zapakowany do wózka piszczy niekoniecznie z zachwytu. Po godzinie docieramy a kolejne 1,5h zajmuje nam szukanie dojścia do jeziora. Kosmos, padamy, za nami 70km. Nordi zmęczony bardzo patrzy na mnie co pół kroku - czy to już? W końcu docieramy nad jezioro pełne pijawek i dwóch rybaków nad nim pełnych piwa. Padamy jak stoimy. Do jutra!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz